niedziela, 12 listopada 2023

Bielsko-Biała- przewodnik po kawiarniach

 Hej

    Bardzo długo mnie tutaj nie było, ale powracam z podwojoną siłą i planuję publikować tutaj posty regularnie. 

Dzisiaj chciałabym powiedzieć Wam co nieco o moich ulubionych miejscach w Bielsku- Białej (miasta którego pochodzę). Przede wszystkim będą to kawiarnie, ponieważ będąc w liceum często chodziłam po szkole na kawki i muzea, bo tam też często bywałam :)


    Pierwszym miejscem, które zasługuje na uwagę, jest moja ukochana Klubokawiarnia Aquarium, w której w czasach licealnych potrafiłam przesiadywać godzinami, gapiąc się w okno. To miejsce bardzo wpłynęło na mój gust muzyczny, ponieważ odbywały się tam (i odbywają nadal) koncerty muzyki jazzowej i improwizowanej, a kiedy akurat nie ma koncertu, możecie być przekonani, że playlista w kawiarni Was nie zawiedzie- usłyszycie z głośników nietuzinkową muzykę, której nie puszczają nigdzie indziej (a przynajmniej ja wtedy takiej muzyki nigdzie nie słyszałam- załoga „Aquarium” ma niesamowity gust, który pozwolił mi odkryć nowe muzyczne horyzonty), także dzięki temu, że właścicielka klubokawiarni- Pani Magdalena zaprasza wielu artystów grających min.in muzykę jazzową i improwizowaną.  Jeśli planujecie więc podróż do Bielska-Białej i szukacie klimatycznego miejsca by wypić kawę w otoczeniu sztuki, z widokiem na jedną z głównych ulic Bielska- Białej (ul. 3 Maja) oraz bielską kamienicę, koniecznie wybierzcie się najpierw do Aquarium na kawę, a później do znajdującej się w tym samym budynku Galerii Bielskiej Biura Wystaw Artystycznych na wystawę (lub w odwrotnej kolejności, jeśli wolicie!) 

 

 
 
 
 
 Tuż obok (i piętro niżej) pod Klubokawiarnią Aquarium znajduje się Galeria Bielska Biuro Wystaw Artystycznych, o której już wspomniałam powyżej. Pamiętam, że po raz pierwszy odwiedziłam to miejsce będąc w szkole podstawowej, kiedy jedna z Pań nauczycielek zabrała nas na wystawę Fotografii Dzikiej Przyrody (wydarzenia cyklicznego, organizowanego co roku przez galerię). Wielokrotnie chodziłam tam w gimnazjum namawiając koleżanki (niestety koledzy byli mniej zainteresowani sztuką), by szły ze mną zachwycać się sztuką, a i to było czasami trudne, więc nierzadko szłam po prostu sama- i zostało i to do dziś. Niejednokrotnie miałam przyjemność odwiedzić to miejsce również w ramach zajęć szkolnych (np. na języku polskim lub podczas lekcji historii sztuki). No dobrze, koniec wątków biograficznych. W Galerii odbywa się również Biennale Malarstwa Bielska Jesień. Udając się więc do kawiarni, nie zapomnijcie o tym, że tuż obok Was może się akurat znajdować zapierająca dech w piersiach wystawa- polecam zajrzeć do BWA! 



Kolejnym miejscem  na mojej liście będzie druga z moich ulubionych kawiarnianych miejscówek w Bielsku-Białej- „Cremino Bakery”. Kawiarnia słynie z wyśmienitych ciast i wystroju w stylu boho. W lecie można zjeść tam również lody. W czasie jesiennym polecam wypić przepyszne piernikowe latte, które nie tylko rozgrzeje Was, ale także osłodzi podniebienie. Z moich osobistych wspomnień mogę zdradzić, że to właśnie w Cremino zazwyczaj siedziałam nad nieszczęsnymi zadaniami z funkcji kwadratowej, popijając kawkę. Chodziłam tam czasem również przed zajęciami z tańca (ponieważ najczęściej zostawałam w centrum do późna, czekając na zajęcia pozalekcyjne. Ucinając wątek biograficzny w tym miejscu również, powiem Wam, że z moich wspomnień dotyczących tego miejsca (nie byłam tam dawno) w weekend jest trudniej o stolik, co świadczy oczywiście o doskonałej atmosferze tej kawiarnii, więc bądźcie przygotowani na ewentualność wzięcia kawki na wynos.



 


Pozostając w temacie kawiarni, chciałabym zrobić tutaj reklamę kawiarni, zresztą nie pierwszą w tym poście (niee, nie jest to płatna współpraca- nie omieszkam stwierdzić, że bardzo chętnie bym się takiej podjęła!) której lokal znajdziecie również w Katowicach. Kiedy byłam w liceum, miejsce to znajdowało się w centrum miasta, na ulicy Przekop 10, natomiast aktualnie znajduje się w dzielnicy Cygański Las, sporo oddalonej od centrum Bielska-Białej- dlatego też odwiedzając moje miasto rodzinne, nie bywam tam aż tak często, jak kiedyś. Mimo wszystko, nie tak łatwo znaleźć tam wolny stolik. Pamiętam, że będąc częścią grupy teatralnej, było to nasze ulubione miejsce spotkań po próbach. 




Schronisko PTTK na Szyndzielni. Odwiedzając Bielsko- Białą nie powinniśmy zapomnieć o możliwości pójścia w góry, a Szyndzielnia znajduje się  na terenie naszego miasta;) Niejednokrotnie byłam tam na wycieczce, więc polecam frytki i herbatę w schronisku! Nic nie smakuje tak dobrze, a wspomnienie zostaje do końca życia:)



1 komentarz:

  1. Uwielbiałem Twój post! Twoje spostrzeżenia są fantastyczne. Pisz dalej i dziel się swoimi cennymi punktami widzenia.

    OdpowiedzUsuń

♥Jeśli przeczytałeś ten post, napisz proszę swoją opinię o nim w komentarzu.
♥ Za każdy komentarz z góry dziękuję.
♥ Na pewno odwdzięczę się tym samym:)